wtorek, 19 stycznia 2016

Po domowemu czyli pyszne wytrawne muffiny.

Nasze Maleństwo wbrew pozorom nie jest dzieckiem wszystkojedzącym. Prawdę mówiąc ma tak mały asortyment ulubionych potraw, że...szkoda gadać... Nie wiem z czego to wynikło, ale Maleństwo w pewnym momencie przestało jeść owoce i warzywa :-( A stało się to od kiedy zaczęła uczęszczać do przedszkola.
Wcześniej sama jej przyrządzałam posiłki. Maleństwo lubiło marchewkę, mus z kalafiora, rodzynki, winogrona, arbuzy, gruszki. Chętnie próbowała nowe produkty. Nie wiem co wydarzyło się w przedszkolu, ale po prostu totalnie znienawidziła owoce i warzywa. Z owoców pozostało jedynie jabłko- aczkolwiek bez entuzjazmu; z warzyw- gotowana marchewka, natka pietruszki i... ukochane ziemniaki a jakże ;-). Maleństwo nie chce próbować nowych produktów i...nie ma na nią sposobu. Warzywa staram się przemycać w zupach- kremach. Maleństwo lubi homemade sos pomidorowy, do którego dodaję cebulę, czosnek, marchewkę. Nie ukrywam, że czasami jestem wściekła i na nią i na... siebie. Może powinnam była zareagować natychmiast kiedy zauważyłam, że niechętnie zasiada do potraw z owocami i warzywami i bardziej ją zachęcać, a nawet zmuszać do jedzenia i próbowania czegoś nowego. Sama nie wiem...Sprawa się rypła i im Maleństwo jest starsze tym bardziej niechętne do zmian :-(

Tak czy owak czasami nie mam pomysłów na zdrowe posiłki dla Maleństwa lub na przekąski do lunchboxa.
Kiedyś gdzieś w necia trafiłam na przepis na wytrawne muffiny z porem i szynką. Oczywiście przepis nieco zmodyfikowałam na potrzeby Maleństwa- czytaj wyeliminowałam pora :-( i zastąpiłam go garścią świeżej natki pietruszki. Zamiast białej mąki pszennej użyłam pełnoziarnistej, dosmaczyłam czosnkiem, solą i pieprzem.
Muffinki wyszły smaczne, a Maleństwo za nimi przepada. Lubimy je piec w niedzielę wieczorem, tak aby miała świeże do szkoły.
A oto mój zmodyfikowany przepis (na 6-8 muffinek):
  • 50 g ulubionej szynki (ja używam drobiowej)
  • 100 g mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 20 g płatków owsianych
  • garść posiekanej natki pietruszki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • pieprz
  • czosnek przciśnięty przez praskę lub granulowany
  • 1 jajko
  • 10 startego sera żółtego (używam parmezanu ponieważ lubię jego wyrazisty smak)
  • 25 ml oleju lub oliwy z oliwek
  • 125 ml mleka
Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni. Formę do muffinek wykładam papilotkami (papilotki warto posmarować delikatnie olejem- do niektórych ciasto niefajnie się przykleja). Szynkę kroję w kostkę. Mąkę przesiewam z proszkiem do pieczenia. Jeśli w sitku pozostają otręby, wrzucam je do przesianej mąki. Dodaję sól, pieprz, czosnek i płatki owsiane. Mieszam mąkę z przyprawami, szynką i posiekaną natką.  W osobnej miseczce mieszam jajko z serem olejem i mlekiem. Dodaję mieszankę do miski z suchymi składnikami. Mieszam aż składniki dokładnie się połączą.
Napełniam foremki do 3/4 wysokości. Piekę 20-25 min. Muffinki są pyszne zarówno na ciepło jak i po wystudzeniu. Ja wolę te ciepłe ;-)

Życzę smacznego i pozdrawiam :-)

4 komentarze:

  1. O rany! Naprawde Malenstwo nie je zadnych warzyw? To by biedna o "suchym chlebie" musiala zyc u mnie w domu :p bo u nas warzywa kroluja.. jestesmy weganami :p

    A moze warzywa za bardzo "warzywne" tzn zle sie jej smak kojarzy i juz. Polecam blog http://www.jadlonomia.com/ podobno niejednego niajadacza warzyw zachecil do wprowadzenia wiecej roslin do codziennej diety :-)

    Bardzo ladne zdjecia Rudi :-) Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Maleństwo tak ma niestety...:-( Trudno mi to zrozumieć bo u nas w domu od zawsze owoce i warzywa goszczą na stole i to w dużej ilości...Nie wyobrażam sobie posiłku bez dawki warzyw (mięskiem również nie gardzę).
      Na diecie wegańskiej Maleństwo pewnie by nie umarło z głodu pod warunkiem, że dostałaby dawkę ziemniaków- uwielbia je pod każdą postacią ;-)

      Kilka razy zdarzyło mi się odwiedzić Jadlonomię nigdy jednak nie przeglądałam przepisów pod kątem mojego dziecięcia, a w sumie... to nie zła myśl...Warto by spróbować...

      Dziękuję Agato za komentarz, pochwalę zdjęć mych :-) i...podsunięcie pomysłu na mego "niejadka".

      Pozdrowionka :-)

      Usuń
  2. ...dziś było...pysznie...
    ...na wagę nie staję...
    ������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam oj tam :-) Przecież to muffiny dietetyczno- zdrowotne ;-D

      Usuń