Od kilku dni na przemian wieje albo leje lub też wieje i leje jednocześnie. Tym bardziej cieszy fakt, że wykorzystaliśmy każdy promyk słońca, każdy pogodny dzień tej jesieni.
W zeszłym tygodniu poszliśmy za ciosem- jako, że Misiek poradził sobie w dolinach Gór Mourne (a teren wcale łatwy nie był szczególnie w Tullymore Forest Park)- i zdecydowaliśmy się zorganizować "wyprawę" w nasze rodzime Góry Wicklow :-)
Wybraliśmy Devil's Glen Forest i około pięciokilometrową trasę Waterfall Walk.
Co prawda nie jest to Wicklow Way ;-) (Wicklow Way to 130 kilometrowy szlak wiodący przez Góry Wicklow. Dla wytrawnych piechurów to jakieś 5-6 dni wędrówki), ale...trasa na miarę naszych możliwości- taki niedzielny rodzinny spacer ;-).
Devil's Glen Forest odkryliśmy już w zeszłym roku przy okazji wyprawy z Maleństwem do Clara Lara (post o wyprawie do Clara Lara możecie znaleźć tutaj klik). Wracając zatrzymaliśmy się na leśnym parkingu i chwilę spacerowaliśmy po okolicy, jednakże nie jechaliśmy w głąb lasu, gdyż przybyliśmy tuż przed zamknięciem bramy- około 5 p.m. Obiecaliśmy sobie jednak, że jeszcze tu wrócimy...i właśnie wróciliśmy.
Rano przygotowałam wałówkę, zapakowałam plecak oraz całą rodzinę do samochodu (z wyjątkiem kota rzecz jasna ;-) i w drogę...
Przejazd z północnego Dublina w Góry Wicklow zajmuje raptem 30 minut. Jechaliśmy oczywiście autostradą M-50, potem kawałek wiejskimi drogami i na koniec leśną drogą- tą którą spacerowaliśmy w zeszłym roku.
Na leśnym parkingu było zaledwie kilka samochodów. Poza tym cisza, śpiew ptaków i zieleń drzew... zaiste miejsce wyciszające, relaksujące czyli... to co tygrysy lubią najbardziej.
Czerwony szlak Waterfall Walk |
Stare drzewa i.... |
...dzika przyroda. |
Podążyliśmy za szmerem wody i w ten sposób zupełnie nieświadomie wybraliśmy alternatywę trasy doliną wzdłuż strumienia.
Po drodze można spotkać modernistyczne rzeźby z drewna pozostawione w lesie w ramach projektu Sculpture in Woodland.
Rzeźba pt. "Chrysalis" |
Rzeźba pt. "Wound" |
Rzeźba pt. "Panorama" |
Czy wszystkie Maleństwa chodzą własnymi drogami??? ;-) |
Odpoczynek na przydrożnym kamieniu z sentencją: "Look at the dog here. At home she looks old". |
Czy to morze w oddali??? Taaaak! |
"They say no one has ever drowned here". |
"I can see a seahose in the pool"& "In the distance are the bears ans wolves" |
"When we find the ring I'll propose" |
"I am running in the dark. All around the eyes of animals glittering" |
Maleństwo się relaksuje :-) |
Drogę powrotną pokonaliśmy nieco szybciej. Wracaliśmy inną trasą- równie malowiczą, jednakże nieco trudniejszą- z podejściami. Na parkingu byliśmy 15 minut przed zamknięciem bramy wjazdowej do Devil's Glen...Ufff...na szczęście zdążyliśmy :-)
W Góry Wicklow powracamy dość często, więc pewnie nie jeden jeszcze post będzie opisywał ich uroki...
Tymczasem to tyle...
Pozdrawiam i życzę przyjemnego niedzielnego wieczoru...a jutro znów poniedziałek niestety ;-)
O!! Jak pięknie, zupełnie jak w Jurassic Park, krajobrazy nie z tej ziemi. A wytrzymałość Maleństwa, Miska i Twoja godna podziwu. Pozdrawiam Twoja Sis:)*
OdpowiedzUsuńDzięki Sis :-). Pozdrowionka gorącę (mimo, że iście jesienna szaruga za oknem)
Usuń