Translate

czwartek, 20 czerwca 2013

Na miejsca, gotowi, start!

Witam na moim blogu- tymczasem nieco niedopracowanym,ale mam nadzieję, że niebawem nabierze charakteru. O czym będzie? O życiu, o mnie, o tym co kocham...
Jakie jest moje życie? Cóż... Jak w bollywoodskim filmie- czasem słońce czasem deszcz ;-).
Kim jestem? Matką,żoną, opiekunką, nadwornym kierowcą, pielęgniarką, elektrykiem, stolarzem, malarzem pokojowym, dziewiarką, podróżniczką, miłośniczką kotów, czasem wredną babą, kucharką, księgową, sprzątaczką, hydraulikiem, tragarzem, czyścicielem szyb, itp itd itp...jednym słowem gospodynią domową jak to się w dawnych czasach mówiło :-)
Co (lub kogo) kocham najbardziej? Oczywiście moją córeczkę i Miśka-męża (choć czasami potrafi wyprowadzić mnie z równowagi) i koteczkę, która swoją drogą wredna jest okrutnie i niszczyciel z niej straszny, a oprócz tego lubię gotować, podróżować, po górach spacerować, szydełkować, bawić się koralikami, prowadzić samochód, podglądać ciekawe blogi, oglądać stare filmy (Misiek szczególnie ma dosyć "Egzoscysty", który z częstotliwością raz w miesiącu jest wyświetlany przez stację TCM i za każdym razem muszę go obejrzeć), czytać i jeszcze parę innych rzeczy, o których kiedyś pewnie wspomnę jak przypomnę ;-) . Nadmieniam, że kolejność wymienionych przeze mnie rzeczy jest przypadkowa :-)
I na zakończenie mego pierwszego w życiu posta pozwolę sobie zacytować wiersz Marii Pawlikowskiej- Jasnorzewskiej, z którym się w jakiś sposób utożsamiam

JA
Było raz dziecko zabawne i tłuste,
Umarło. Nie ma go nigdzie.
Biegało po domu, krzyczało.
Są jeszcze jego fotografie w salonie.
Aż śmiać się i istnieć przestało.
I nikt się nie zdziwił tej krzywdzie,
choć było tak kochane i rozpieszczone.

Gdy z domu powoli znikało
Obyło się jakoś bez pisku.
Zabawki, sukienki, niepotrzebne pamiątki
Zalegają poddasze.
Matka nie raz i do późnej nocy siedziała nad jego kołyską,
Jednak, gdy je dzisiaj wspomina nie płacze.

Nazywało się tak jak ja
Więc wszyscy myślą, że ja to ono.
I nie usypali mu gróbka choćby takiego jak kopiec kreta.
Toteż płacze nocami w kominie
Że je zapomniano, zgubiono...
Że jego miejsce zajęła jakaś niedobra kobieta.

Trochę smutny ten wiersz...:-(

Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz