Translate

niedziela, 16 listopada 2014

Food fair.

Co roku szkoła, do której uczęszcza Maleństwo, organizuje International Food Fair. Jest to impreza podczas której można degustować potrawy z różnych stron świata, a ich autorami są...rodzice uczniów.

Warunkiem wstępu na imprezę jest kupno biletu (pieniążki za bilety wspomogą kulejący budżet szkoły) oraz przyrządzenie własnoręcznie potrawy popularnej w kraju, z którego się pochodzi.

Tutaj słów kilka o naszej polskiej kuchni... z której dumni jesteśmy i którą tak bardzo lubimy. Uczestnicząc w tej imprezie od kilku lat zauważyłam, że nasze polskie specjały nie cieszą się szczególną popularnością. W zeszłym roku zrobiłam sałatkę wielowarzywną- taką z ziemniakami, marchewką, jajkiem, kukurydzą...Prawie cały półmisek sałatki wylądował po imprezie w koszu, niestety. Podobny los spotkał gołąbki i bigos. Nie było amatorów na te potrawy...
Chętnie degustowane są za to dania kuchni chińskiej, hiszpańskiej, włoskiej i indyjskiej.

W tym roku zdecydowałam się więc na deser i  po raz pierwszy samodzielnie zrobiłam faworki. Może nie wyszły zbyt kształtne, ale smakowały wyśmienicie- że tak nieskromnie napiszę ;-).
Made in by Rudi :-)
Wykorzystałam przepis z bloga www.domowe-wypieki.pl i przyznam, że jest on bezbłędny, a faworki wyszły kruche, delikatne i pyszniutkie.
Jeśli ktoś miałby ochotę na faworki przepis można znaleźć tutaj klik.

 A faworki robiły się tak ;-)

Mój wypiek zniknął dość szybko, co po zeszłorocznej porażce ;-) z sałatką warzywną bardzo mnie ucieszyło.

Na imprezę przybyły tłumy... To pokazuje jak bardzo rozrosła się szkoła Maleństwa.
Szkoła została otwarta w 2008r.- więc jest stosunkowo młoda. Trafiliśmy do niej, kiedy Maleństwo było w Senior Infant Class- czyli niemalże 4 lata temu.
Rodzice znali się przynajmniej z widzenia, machali do siebie na ulicy, rozmawiali pod szkołą. Z każdym rokiem uczniów, a tym samym rodziców przybywa i niektóre twarze są mi zupełnie nieznane.

Tak czy owak impreza była udana. Oprócz smakowania potraw z rożnych stron świata można było porozmawiać z dawno niewidzianymi znajomymi, zatańczyć w bollywoodzkich rytmach lub wygrać nagrodę w loterii fantowej (rzecz jasna dochód z loterii wspomoże kulejący budżet szkoły), co udało się naszemu Maleństwu :-). A oto nagroda...
Gra podobno jest dla chłopaków...
I jeszcze kilka fotek z International Food Fair A.D. 2014.
Stół z deserami cieszył się największą popularnością :-)
Misiek degustuje...
Ręcznie zdobione mufiny :-)
Samotny mały ptyś ;-) mój ci on...
A teraz słów kilka z zupełnie innej beczki...

Otóż moje marnej jakości filmy z koncertu Clannad zostały zauważone przez holenderskich fanów zespołu :-). Dostałam nawet imienne podziękowania za udostępnienie filmików na youtube (tutaj klik). Tak tak... to imię i nazwisko to ja Rudi we własnej osobie ;-)
Mała rzecz a cieszy :-))).

Pozdrawiam i życzę miłego, leniwego wieczoru niedzielnego...bo jutro niestety znów powrót do rutyny.


6 komentarzy:

  1. Witam! O organizacji International Food Fair wiem już chyba od trzech lat... oczywiście z Twoich opowiadań. Uważam, że w szkole gdzie uczą się dzieci z wielu krajów to światna inicjatywa. Pominę kwestię trafności potraw ...:) Natomoast pomysł z faforkami okazał się trafiony i odniósł konsumpcyjny sukces. Jestem z Ciebie dumna tym bardziej kiedy przypominam nasze wspólne smażenie faforków..... kilka lat temu:)))
    Po obejrzeniu filmików z koncertu Clannad nie tylko holenderscy fani tego zespołu dziekują Ci ale i ja także się do nich dołączam i z imienia "RUDI" dziękuję Ci, a po wysłuchaniu ostatniego kawałka zrobiło mi się tak jakoś dobrze i rzewnie. Pozdrawiam Cię, Maleństwo i oczywiście Miśka. Kochająca zawsze Sis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sis Droga! Oczywiście jak zwykle serdecznie dziękuję Ci za obszeeeeeeeerny, ciepły komentarz ;-) Faworki mi wyszły tym razem i nawet nie paliły się czarnym dymem jak to nam za dawnych czasów zdarzyło ;-) Pozdrawiam, całuję, kocham :-*
      Ps. Wiedziałam, że "Lamh ar Lamh" Ci się spodoba ;-)

      Usuń
  2. Hmmm... cóż tu dużo mówić ? Jedzonko wygląda i zapewne smakowało wyśmienicie :-) International Food Fair to świetny pomysł. Sama wzięłabym udział w takiej degustacji. Pozdrawiam i całuję Alexandra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Olu jedzonko było smaczne- w szczególności faworki ;-) Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś w przyszłym roku dołączyła do naszej grupy degustacyjnej ;-)
      Pozdrawiam cieplutko. Buźka. Pa

      Usuń
  3. Droga Aniu!
    Twoja salatka z zeszlego roku byla jedna z najpysznieszych, ktore jadlam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Paulinko! Dziękuję Ci serdecznie. To mnie pocieszyłaś :-) A myślałam, że TA sałatka była moją kulinarną porażką :-))) Pozdrowionka

      Usuń