Translate

poniedziałek, 17 listopada 2014

Kawa o poranku.



"Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta

Lub z wicin bierze ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,

Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czem dla kawy jest dobra śmietana;

Na wsi nietrudno o nię: bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie

Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek."

Pamiętacie ten fragment "Pana Tadeusza"?
Kiedy przygotowuję moją poranną kawę zawsze myślę o kawiarce, która mieliła ziarenka kawy w starym, ręcznym młynku. Z jaką pieczołowitością wsypywała zmielone, pachnące ziarenka do imbryka. I ta śmietanka zbierana po porannym udoju... :-)
Te czasy już dawno minęły. Teraz wystarczy zakupić dobry eksperes do kawy i już możemy popijać aksamitne espresso albo late z cudowną, lekką pianką z mleka.
Niestety porządny ekspres to również porządny wydatek...Ponadto trzeba mieć miejsce w kuchni na ten jakby nie było dość duży sprzęt...  
A że w mojej mikroskopijnej kuchni nie mam miejsca na jakikolwiek nowy sprzęt, a na dodatek zawsze są ważniejsze wydatki niż zakup ekspresu (w końcu nie jest to rzecz bez której nie da się obejść) mój rytuał przygotowywania porannej kawy bliski jest temu z "Pana Tadeusza" ;-) Nie żebym kręciła korbką drewnianego młynka, nie żebym zbierała śmietankę po porannym udoju...ale...

Dawno temu piłam tylko i wyłącznie czarną gorzką kawę po turecku czyli po polsku, przecedzając fusy przez zęby ;-). 
Zdarzył się, też epizod z ekspresem przelewowy (dostałam go w prezencie), z którego kawa zupełnie mi nie smakowała. Potem przerzuciłam się na kawę rozpuszczalną z odrobiną mleka. Z czasem i ta przestała mi smakować. Po powrocie z wakacji zakupiłam zaparzacz do kawy z tłokiem (taką kawą rozpoczynaliśmy poranki w Rzymie), ale w dużej mierze smak kawy z takiego zaparzacza zależy od jej gatunku. Tutaj nie mogłam trafić we właściwy smak- albo za kwaśna, albo lurowata. 
W końcu będąc w Tk Maxx trafiłam na przecenę kawiarki- takiej małej na dwie porcje espresso- więc idealnej dla mnie i Miśka :-). Pamiętałam też smak kawy, jaką zostaliśmy poczęstowani przez znajomych dublińskich Włochów, dla których dobra kawa to świętość. Pomyślałam więc, że i ja spróbuję przyrządzić TAKĄ kawę ;-).

Tak więc za nieprzyzwoicie niską cenę €9 nabyłam drogą kupna- sprzedaży takie oto cudeńko (zaiste cudeńko wszak kawa z niego przepyszna).

Po zakupie nie powinno się od razu serwować kawy z tego typu kawiarki, ponieważ nie będzie ona smaczna- może mieć posmak metalu. I tutaj zastosowałam rady jakie znalazłam na blogu domnawygnanku.blogspot.com (o kawiarce post tutaj klik). Pozdrawiam autorkę bloga i mam nadzieję, że jeszcze powróci do blogosfery :-).

Zanim przygotowałam napój nadający się do spożycia, kilkakrotnie zaparzyłam kawę w kawiarce. Nigdy jej też nie myję płynem do mycia naczyń,a jedynie wodą.

A mój rytuał parzenia kawy wygląda tak ;-)
Do dolnego pojemnika kawiarki (to ta część po prawej) wlewam wodę do wysokości zaworka. Do sitka (to ta środkowa część) wsypuję 3-4 łyżeczki kawy. Na razie nie mogę polecić jakiegoś konkretnego gatunku kawy, ponieważ zarówno kawa Jacobs Krounung jak i no name kawa z dyskontu, po przygotowaniu jest bardzo smaczna i aromatyczna.
Kawę lekko ugniatam łyżeczką, przykręcam czajniczek i stawiam na kuchence.
Kiedy dzbanek z kawą pyrka na kuchni ja przygotowuję mleko. Podgrzewam je, a potem spieniam prymitywnym narzędziem zakupionym w Lidlu za € 3,50 ;-)

Kiedy kawa jest już gotowa- a rozpoznaję to po dźwięku wydobywającego się z kawiarki- dolewam ją do spienionego mleka (jeszcze trochę a zacznę malować kawą na mleku jak prawdziwy barista ;-), a że lubię kawę z cynamonem delikatnie posypuję ją tą aromatyczną przyprawą.
Mmmmmhhhh...pyszna...

Taka to ze mnie kawiarka :-)
Pozdrawiam i życzę miłego poniedziałku.

6 komentarzy:

  1. ... i znów pyszności... Maleństwo z Miśkiem zapewne doceniają i noszą taką " Kuchareczkę" na rękach :-) Alexandra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz Olu :-) Taaaak taaak bez przerwy jestem noszona na rękach. Już nawet zapomniałam jak się chodzi ;-). Pozdrawiam i zapraszam na kawę.

      Usuń
  2. A zaiste smaczna ta kawa być musi, bo swoim zapachem niejedn nos skusi. Gdy na podniebienie spadnie choćby kropla mała to czujesz jakbyś nieba sięgała....ha, ha, ha :) taka mój mały poemacik czczący rytuał parzenia kawy :)* Twoje świetne pomysły kulinarne nadające ciepłą i przyjemną atmosferę Waszego mieszkania wprawiają mnie w zdumienie. Niech Wam codziennie świeżo parzona kawa swym zapachem rozświetla duszę i ciała. Pozdrawiam i całuję. Twoja Sis:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow Sis! Iście na wzór naszego wieszcza piszesz :-) Czapki mej chylę w podziękowaniu za ten chwalebny poemacik na cześć porannego napoju azali mój talent kulinarny chwalący. Zawżdy liczyć mogę na to, że bacznie mój blog śledzisz i kaliżdy post komentujesz. Zacna z Ciebie Siostra :-) Zasię ja na kawę poranną zapraszam i zawitania cieplutkie ślę ;-*

      Usuń
  3. Jak pięknie! Aż u mnie przed monitorem poczułam aromat tej kawy... Tylko pozazdrościć :) A ja chciałabym zapytać, czy w takiej kawiarce można też parzyć kawę zbożową? Niestety na chwilę obecną nie mogę pić tradycyjnej kawy i nie wiem czy w ogóle do niej powrócę... mam podejrzenie wrzodów żołądka po tym, jak od jakiegoś czasu żołądek przestał tolerować kawę, odwdzięczając się bardzo nieprzyjemnymi dolegliwościami... W związku z tym szukam też jakiegoś rozwiązania alternatywnego - jest jakiś produkt kawowy, który mogłabym bezpiecznie pić? Tak przeszukując internet trafiłam na całkiem ciekawy produkt - kawa Gentile: https://www.suppleo.pl/bristot-kawa-gentile-250-g,3,4,33 - producent pisze, że kawę mogą pić osoby z podrażnionym żołądkiem, więc to chyba coś dla mnie. Zanim jednak sama spróbuję tego specyfiku, szukam opinii konsumentów :) Jeśli ktoś miał okazję pić tę kawę to proszę o odpowiedź na moje błaganie ;) Pilnie potrzebuję bowiem kofeiny i tego jedynego w swoim rodzaju aromatu kawy... Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej zawsze mi się marzył taki zaparzacz do kawy z prawdziwego zdarzenia. Po prostu Twoja kawa wygląda rewelacyjnie:)

    OdpowiedzUsuń