Translate

wtorek, 23 września 2014

Wakacyjny Pamiętnik. Dwa dni w Berlinie. Ile jest Berlina w.... Berlinie

Wybraliśmy się zwiedzić Berlin, a w zasadzie oglądaliśmy go dotychczas jedynie z perspektywy autostrady. Gdzieś tam w oddali majaczyła nam słynna Wieża Telewizyjna...i to tyle co z Berlina zobaczyliśmy.
Wieża telewizyjna w Berlinie
W końcu postanowiliśmy zobaczyć co w Berlinie słychać :-) Plan był niebywale napięty- bo i muzeum i Brama Brandenburska i wspomniana już Wieża Telewizyjna i...na planach się skończyło.

Ranek przywitał nas deszczem. W drodze do centrum deszcz zamienił się w ulewę, a na dodatek...to nie był dzień Miśka niestety. Może z powodu zmęczenia, może z powodu pogody, a może bo Parkinsonicy tak mają, tego właśnie dnia  kondycję Misiek miał kiepską :-(- bolały go nogi, miał skurcze i generalnie chodzenie sprawiało mu nie lada problem.

Tak czy owak za namową Miśka udaliśmy się do znanego na całym świecie muzeum Pergamońskie.
Wokół Pergamonu- istny plac budowy... i my z wolniejszym niż zwykle, cierpiącym Miśkiem w tym deszczu... ufff...no odechciało mi się wycieczek i zwiedzania... Oczywiście kiedy już dotarliśmy do wejścia głównego w przemoczonych butach i totalnie zlani deszczem...pogoda diametralnie się zmieniła- wyszło słońce, chmury co miały wylać to wylały (na nieszczęście na nas właśnie- cóż taka karma) i piękne letnie popołudnie się zapowiadało...
Przemoczone Maleństwo...
Alte National Galerie czyli Stara Galeria Narodowa. Po lewej budynek Muzeum Pergamońskiego
Kiedy dotarliśmy do głównego wejścia Muzeum Pergamońskiego ujrzeliśmy...tłumy takie jakich dawno nie widzieliśmy. Na końcu dłuuugaaaśnej kolejki postawiono kartkę z napisem w języku niemieckim i angielskim: "Trzy godziny oczekiwania"...
Tłumy przed Pergamonem
Spytaliśmy napotkanego strażnika, czy dla osób niepełnosprawnych jest jakieś osobne wejście. Nie wiem czy nas nie zrozumiał, czy też mało zorientowany był, ale kazał nam stanąć na końcu tej trzygodzinnej kolejki. No i tak staliśmy zastanawiając się czy jesteśmy w stanie, czy mamy siłę (w szczególności Misiek) czekać tak długo, a potem dodatkowo zwiedzać.... Już mieliśmy zrezygnować, kiedy zauważyliśmy... kolejkę specjalną, z której skorzystać mogli między innymi niepełnosprawni, a w niej 3 osoby (słownie: trzy osoby).
I tak dostaliśmy się do Pergamonu w zasadzie bez kolejki. Dodatkowo okazało się, że w muzeum możemy wypożyczyć Miśkowi wózek, więc...damy radę.
Nasze bilety do Pergamonu
Muzeum Pergamońskie wchodzi w skład berlińskiej Wyspy Muzeów (Museumsinsel)- jednego z najważniejszych kompleksów muzealnych świata. Powstało jako ostatni gmach na Wyspie Muzeów (budowa trwała w latach 1910-1930). Obecnie w trzech skrzydłach budowli mieszczą się trzy muzea: Zbiory Sztuki Starożytnej, Muzeum Azji Przedniej oraz Muzeum Sztuki Islamskiej.

Jednym z najważniejszych eksponatów Pergamonu jest Brama Isztar (znajduje się w Muzeum Azji Przedniej).




Brama Isztar jest bramą babilońską zbudowaną za Nabuchodonozora II (około 600 r. p.n.e.) i poświęcona była bogini wojny i miłości Isztar.
Brama pokryta była glazurowaną cegłą w kolorze niebieskim. Na tym tle, widoczne jako dekoracja, rozmieszczone były wyobrażenia 575 zwierząt, które symbolizowały poszczególne bóstwa (więcej o Bramie Isztar tutaj klik).

Kolejnym wspaniałam eksponatem Muzeum Pergamońskiego jest Wielki Ołtarz Zeusa.
Ołtarz został zbudowany w latach 180- 160 p.n.e. w Pergamonie przez Emenesa II dla upamiętnienia zwicięstwa nad Galatami (więcej o Ołtarzu Zeusa tutaj klik).


W Muzeum Sztuki Islamskiej możemu znaleźć takie perełki jak:
Fasada Pałacu Mszatta- fasada średniowiecznej rezydencji pustynnej Kalifów Mszatta w Jordanii z VIII wieku...
 ...i Pokój z Aleppo- bogato malowana boazeria ścienna, zdobiąca niegdyś pokój przyjęć w chrześcijańskim domu Wakil w syryjskim Aleppo (więcej o pokoju z Aleppo tutaj klik).
I jeszcze mozajka zdjęć z Pergamonu.
Muzeum Pergamońskie jest ogromne. Spędziliśmy w nim ponad 3 godziny, a i tak nie wszystko obejrzeliśmy (w Muzeum Sztuki Islamskiej byłam na przykład tylko z Maleństwem i spędziłyśmy tam nie dłużej niż 10 minut). Po opuszczeniu Pergamonu zastanawialiśmy się co robić- bo samopoczucie Miśka pozostawało bez zmian i  o dłuższym chodzeniu nie było mowy. Zdecydowaliśmy się więc na mało męczące zwiedzanie Berlina z pokładu statku wycieczkowego.

Przez Berlin przepływają dwie duże rzeki- Sprewa i Hawela, w okolicy jest również kilka jezior oraz sieć kanałów łączących akweny wodne- idealne miejsce dla statków wycieczkowych :-)
My wybraliśmy się na niezbyt długi rejs po centrum Berlina.
Trasa naszego rejsu.
Z pokładu statku mogliśmy podziwiać Wyspę Muzeów...

...Katedrę Berlińską...
...wszechwidoczną Wieże Telewizyjną...
...budynek niemieckiego parlamentu...
.
...Haus der Kulturen der Welt czyli Dom Kultur Świata...
...i inne miejsca, których nazw nie odnalazłam ;-)
Z wizyty przy Bramy Brandenburskiej i na Wieży Telewizyjnej...zrezygnowaliśmy. Misiek był bardzo zmęczony, obolały i nadal nie w formie. Jednakże nic straconego, wszak obiecaliśmy dziecku naszemu przyszłoroczną wizytę na Tropical Islands więc... wszystko jeszcze przed nami ;-)

Tak się kończą nasze wakacyjne przygody A.D. 2014 (jakoś udało mi się zakończyć pamiętnik jeszcze przed Bożym Narodzeniem ;-).
Dziękuję jeśli wytrwaliście do końca. Przepraszam jeśli Was zanudziłam. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej :-)

Pozdrawiam Was gorąco.


2 komentarze:

  1. Nie wiem już co mam pisać na te Wasze bezustanne zwiedzania, najważniejsze że Berlin ... zdobyty. Całuski :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to już koniec zwiedzania...na ten rok oczywiście ;-) Berlin zdobyty, ale flaga na Bramie Brandenburskiej jeszcze nie przytwierdzona ;-). Dokonamy tego w przyszłym roku (mamy nadzieję). Pozdrowionka. Miłego dnia (u nas dzisiaj piękny i słoneczny) :-*

      Usuń