Ten park rozrywki i aquapark w jednym, oddalony jest 90 km od Poczdamu i 60 km od Berlina. Droga autostradą zajęła nam około godziny.
Tropical Islands znajdują się z dala od zabudowań, w lesie i umiejscowione są pod ogromnych rozmiarów kopułą.
Kopuła Tropical Islands. Zdjęcie nie moje niestety. Źródło tutaj klik |
Nie ukrywajmy- do Tropical Islands nie wybieramy się na kilka godzin (mimo, że my taką opcję wybraliśmy w ramach sprawdzenia cóż to za cudo ;-), ale na kilka dni. Oferta noclegowa jest ogromna- począwszy od spędzenia nocy na plaży na leżaku, a skończywszy na ekskluzywnych hotelach.
Jeśli zaś chodzi o ceny...hmmm...cóż...tanio nie jest. Za wstęp do jednej z dwóch stref (Strefy Tropikalnej i Strefy Saun) dorośli płącą 36 €, a dzieci 28,50 €. Dla niepełnosprawnego Miśka, który nasz pobyt na Tropical Islands spędził siedząc na wózku i przeglądając internet- 31 €... Mimo, że nasz pobyt zaplanowaliśmy na 4- 5 godzin- nie ma zmiłuj- trzeba płacić. W godzinach 18:00- 22:00 oferowane są znaczące zniżki. My byliśmy około 16:00 więc zniżka nas nie obejmowałą (z resztą uważam, że taki krótki trzygodzinny pobyt kompletnie nie miałby sensu). Cóż było robić???...Oczywiście natychmiast wejść!!!
Przebraliśmy z Maleństwem stroje, Miśka zaopatrzyliśmy w niezbędne rzeczy- zimną Colę i internet i...pomknęłyśmy do cieplutkiego basenu na Lagunie Bali.
Prawie jak na Bali :-))) |
Bungalow in Laguna Beach ;-) |
Patrząc na obrazki w internecie sądziłam, iż wszystkie te palmy, liany, chaszcze to plastik...Zonk...Wszystko to naturalna roślinność. Powiem więcej- tu i ówdzie pojawiło się żywe ptactwo: pawie, kaczki, a nawet flamingi (niestety fotka znaleziona w internecie).
Źródło tutaj klik |
Wodospady na lagunie. Źródło tutaj klik |
Strefa Tropikalna. Morze południowe. Źródło tutaj klik |
Strefa zjeżdżalni. Źródło tutaj klik |
W cenę biletu wstępu nie wliczone są pewne atrakcje- jak lot balonem czy też wieczorny show. Nie musimy jednak nosić przy sobie portfela ani karty bankowej, ponieważ wszystkie wydatki- również rachunki w restauracjach, czy zakupy w sklepach- są "nabijane" na bransoletkę, którą otrzymujemy przy wejściu do Tropical Islands.
Nie ukrywam, że może to być nieco zdradliwe, bo nie mamy świadomości jakie koszty tak naprawdę ponosimy (oczywiście na Wyspach możemy znaleźć rownież czytniki bransoletek i ewentualnie sprawdzić ile już wydaliśmy). Dopiero opuszczając Tropical Island dostajemy rachunek do zapłaty.
Opuszczaliśmy Tropical Islands około 22:00. Niektórzy goście szykowali się już do snu na plażowych leżakach, inni wciąż pływali w ciepłej wodzie, jeszcze inni popijali w pobliskiej kawiarence kolorowe drinki z parasolką. Podświetlone baseny tworzyły niesamowitą atmosferę.
Moja własna, własnoręcznie wykonana fotografia laguny tuż przed naszym wyjściem. |
I zrobimy wszystko, żeby tam wrócić. Na prawdę warto ;-)
Pozdrawiam.
Hej! Siedzę w zimne i deszczowe przedpołudnie i czytam opowieść o Tropical Islands i jakoś ciepło mi się robi na sercu. Już mi potrzeba ciepła i słońca ale niestety jesień przyszła i już :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już niedługo znów będzie wiosna a potem lato. Cieplutkie życzenia i całuski :)*
Hejka! U nas również dzisiaj jesiennie i chłodem wieje :-(
UsuńNie chcę Cię martwić ale jeszcze rok prawie do lata. Cóż...pozostaje nam tylko grzać się przy ciepłych wspomnieniach ;-) Życzę miłego dnia (mimo, że dżdżysty) buźka, pa :-*
Uwielbiam to miejsce!! Warto wiedzieć, że w urodziny wchodzi się za darmo! ;)
OdpowiedzUsuńMnie również zauroczyło, a nasza córa była wprost wniebowzięta. Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócimy. Dziękuję za cenną informację. Taki wypad urodzinowy do Tropical Islands...hmmmm...niezły pomysł. Pozdrawiam cieplutko.
Usuń